TEST Volkswagen Sharan po liftingu: sprytny transporter rodzinny

2015-08-24 4:50

Koncern z Wolfsburga przyzwyczaił klientów do dyskrecji swoich produktów do takiego stopnia, że wszelkie nieszablonowe zastosowanie czegoś w jakimś produkcie, urasta do rangi wydarzenia. Lifting Volkswagena Sharana precedensowy jednak nie jest nawet w najmniejszym stopniu. Stylistyczne korekty będą w stanie wyłapać tylko wprawne oczy, a cała modernizacja opiera się głównie o nowe silniki i systemy wsparcia przejęte z nowszych modeli.

Stworzony wspólnie z Fordem 20 lat temu rodzinny Volkswagen Sharan, choć dziś nie ma już nic wspólnego z amerykańską firmą, to jego rodzinne przeznaczenie od lat niezmiennie jest takie same. Pierwsza generacja wytwarzana przez 15 lat przeszła w tym czasie dwie ważne modernizacje, a obecna II ewolucja auta sprzedawana od 2010 roku, teraz zalicza lifting.

Przeczytaj: TEST Volkswagen Multivan T6: szóste wcielenie ogórka

Czy w nowym Sharanie cokolwiek się zmieniło? Owszem, ale żeby do tego dojść trzeba się przejechać i doświadczyć nowych rozwiązań zapożyczonych z Passata B8 i Golfa 7. Za to aby dojrzeć nieznaczące poprawki wizualne, raczej niezbędne jest postawienie obok siebie aut sprzed i po przebudowie. Kwestia podejścia do metamorfozy przedstawia się po prostu równie skromnie, jak w równolegle zmodyfikowanym bliźniaczym Seacie Alhambra.

Niewidoczny lifting

Stylistyka małego autobusu o prostych volkswagenowskich liniach pozostała bez zmian. Tak naprawdę zmieniły się tylko tylne lampy z zastosowanym LED-owym wypełnieniem. Zderzaki, reflektory z przodu, a nawet atrapa grilla nie zostały ruszone. Dopiero na koła trafiły nowe wzory felg ze stopów lekkich. Do tych ubogich modyfikacji doszła rozszerzona o dwa nowe lakiery paleta kolorystyczna (Bay Blue Metallic i Crimson Red Metallic). Design jest prosty, ale przemyślany i pasujący do proporcji dużej karoserii.

Wejdź: TEST Volkswagen Passat Limousine B8 2.0 TDI DSG BlueMotion

Trochę więcej przekształceń da się odszukać we wnętrzu Sharana. Tam przede wszystkim zainstalowano nowe kierownice z Passata B8, elementy wykończenia dostały dostały według zapewnień specjalistów szlachetniejsze materiały, a tapicerka w droższych wariantach wyposażenia potrafi być bardziej elegancka. Nieznanego wcześniej szlifu nabrały akcenty dekoracyjne umieszczone na konsoli i w poszyciach drzwi - teraz panele można zamówić w kolorze Platinum Silver, albo połyskującym Piano Black. Osoby oczekujące maksymalnego komfortu dostaną możliwość zamówienia przednich foteli regulowanych w 12 kierunkach z funkcją masażu.

Obsługa wszystkiego cechuje się typowością samochodów VAG. Po wejściu do Sharana od razu się wie, gdzie kontrolery i przyciski zostały rozlokowane i z autem nie trzeba się zbytnio zaznajamiać. Do funkcjonalności i przyjaźnie podawanych informacji na zegarach i komputerze pokładowym zwyczajnie nie można się przyczepić.

Multimedialny i pojemny

Modernizacją wartą odnotowania jest zastosowanie multimediów najnowszej generacji. Systemy są oparte o dotykowy seryjny zestaw Composition Colour 5", lub bardziej zaawansowane Composition Media oraz Discover Media (z nawigacją) z ekranem 6,5 cala. Te volkswagenowskie nowości pozwalają na łatwe parowanie z urządzeniami zewnętrznymi. Opcją i poważną nowością są funkcje systemu Car Net: AppConnect i Guide & Inform. Pod Car Connect kryją się interfejsy smartfonów i smartwach'y – MirroLink, Android Auto (Google) oraz Car Play (Apple), dzięki którym do samochodowego systemu multimediów można wgrać różne aplikacje.

Nie przegap: TEST Volkswagen California 2.0 TDI 140 KM DSG Beach

To co najbardziej liczy się w minivanach to jednak nie żadne nowinki, które są tylko urozmaiceniem i dodatkiem, ale obszar. W Volkswagenie Sharanie akurat tego nie brakuje. Model ten po liftingu jest tak samo oferowany w trzech wersjach 5-, 6- i 7-miejscowej. Każda z nich ma przesuwane boczne drzwi po obydwu stronach nadwozia, co znacznie podwyższa komfort użytkowania. Wnętrze jest zwyczajnie duże i dobrze zagospodarowane. Półek, skrytek i kieszeni w sumie udało się wygospodarować aż 33. Nie udałoby się to, gdyby nie spore rozmiary auta: długość 4854 mm, wysokość 1713 mm, szerokość 1904 mm, a to wszystko przy rozstawie mierzącym 2920 mm.

Trudno się dziwić, że Sharan należy do grona najpopularniejszych vanów (800 000 sprzedanych egzemplarzy w 20 lat). To zasługa możliwości różnorodnego kształtowania wnętrza oraz wspomnianej już przestronności. Niezależne 3 fotele umieszczone w drugim rzędzie ułatwiają dostosowanie kabiny do potrzeb przewożonych osób - przesuwają się indywidualnie i dysponują regulacją oparć. Do trzeciego rzędu wejście ułatwia mechanizm EasyEntry, a kolejny nazwany EasyFold pozwala w prosty sposób złożyć i schować fotele pod podłogą. Rodzina w takiej odmianie ma 6 mocowań ISOFIX do montażu fotelików dziecięcych. Przedział bagażowy o ogromnej pojemności 955 litrów po położeniu siedzeń środkowych wzrasta do 2430 l.

Zmiany pod maską

Duże zmiany zaszły pod maską. W odnowionym Sharanie wszystkie z 6 jednostek napędowych spełniają teraz normę emisji spalin Euro 6. Mają po cztery cylindry, bezpośredni wtrysk paliwa oraz turbodoładowanie. Seria to także zamontowany układ Start/Stop i odzyskiwanie energii powstającej podczas hamowania (Blue Motion Technology). Producent się chwali, że zużycie paliwo spadło w porównaniu z silnikami poprzedniej generacji nawet do nawet do 14,3%. Wśród motorów są dwa benzynowce TSI - 1.4 150 KM (+10 KM) i 2.0 TSI 220 KM (wzrost mocy o 20 KM). Wysokoprężne 2.0 TDI występuje w trzech wariantach mocowych - 115 KM, 150 KM i 184 KM (+ 7 KM). Do wyboru są 6-biegowe manualne i zautomatyzowane przekładnie DSG (automaty mają seryjną funkcję tzw. żeglowania). Do środkowego diesla 150 KM można domówić napęd 4MOTION z DSG.

Kliknij: TEST Volkswagen e-Golf – w pełni elektryczne Das Auto

Podczas pierwszej jazdy testowej udało się chwilę zapoznać z jednostką 2.0 TDI o mocy 150 KM, połączoną ze skrzynią DSG i napędem na koła przednie. Kultura pracy tego motoru uległa poprawie względem poprzednika, po zastosowaniu dwóch wałków wyrównoważających. W ogóle, to w samochodzie jest bardzo cicho, ponieważ akustyka jednostki nie przedziera się nachalnie do kabiny, tak samo jak odgłosy ze świata zewnętrznego. Wygłuszenie i wyciszenie kabiny to wielki plus. Sam wysokoprężny silnik w wariancie 150-konnym wystarczająco dobrze radzi sobie z samochodem i będzie pewnie też najczęściej wybieraną jednostką w Sharanie. Ważąca ponad 1700 kg auto jest zrywne i dość swobodnie przyspiesza, bo w przedziale 1750-3000 obr./min. dostarczany jest maksymalny moment obrotowy o wartości 340 Nm. Sharan z taką jednostką rozpędza się aż do 198 km/h, a prędkość 100 km/h osiąga w czasie 10,3 s. Zmiany biegów automatu przebiegają gładko, a gdy chce się samemu zdecydować o wyborze przełożenia, da się to zrobić manualne. Opcją są nawet łopatki przy kierownicy do sekwencyjnej zmiany biegów.

Gładkie prowadzenie zapewnia progresywne, elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego. Zawieszenie nastawione na komfort uprzyjemnia jazdę i zachowuje odczuwalną dawkę sztywności w momencie szybciej pokonywanych łuków. Dla kierowców oczekujących twardszego zawieszenia w opcji przygotowano amortyzatory o zmiennej sile tłumienia nierówności DCC, sztywniejsze sprężyny i regulację prześwitu tylnej osi. W kwestii zużycia paliwa producent obiecuje w połączeniu z DSG średnie spalanie na poziomie 5,2 l/100 km. Ciężko powiedzieć, jak jest w rzeczywistości, bo pierwszy test odbył się na zbyt krótkim dystansie, aby zweryfikować te dane.

Znacznie bezpieczniej

To co niewidoczne bywa w Volkswagenach zwykle najważniejsze. Do Sharana po liftingu trafiły nieznane dotąd w tym minivanie systemy podnoszące komfort oraz bezpieczeństwo jazdy. Do mechanizmów asystujących dołączyło montowane seryjnie i wielokrotnie nagradzane automatyczne hamowanie po kolizji. W opcji doszedł Front Assist monitorujący otoczenie auta i ostrzegający kierowcę, gdy odstęp od poprzedzającego pojazdu okaże się zbyt mały, inicjujący automatyczne hamowanie w nagłym przypadku. Funkcja City, będąca częścią Front Assist aktywuje się przy prędkościach do 30 km/h i w momencie wykrycia zagrożenia wypadkiem automatycznie inicjuje pełne hamowanie pojazdu.

Czytaj też: TEST Volkswagen Scirocco R-Line: trochę sportu i tradycji

Elektryczny hamulec postojowy został wzbogacony o funkcję Auto Hold, która zapobiega stoczeniu się samochodu podczas postoju lub w chwili ruszania. Doszło też ACC tempomatu, czyli funkcja automatycznego odstępu od poprzedzającego. To wciąż nie wszystko - dołożone czujniki Blind Spot ostrzegają o obecności innego pojazdu w tzw. martwym polu widzenia lusterek bocznych. Lane Assist utrzymuje pojazd w pasie ruchu, koryguje i sygnalizuje niezamierzone opuszczenie pasa. Inna opcjonalna funkcja ostrzega kierowcę przed pojazdami nadjeżdżającymi, gdy na wstecznym biegu opuszczane jest miejsce parkingowe. Asystent parkowania trzeciej generacji Park Assist przy niewielkiej pomocy kierowcy potrafi ustawić auto na pożądanym miejscu. Za opcjonalne automatyczne sterowanie świateł drogowych odpowiadają systemy Light Assist lub Dynamic Light Assist.

Solidny minivan

Z motoryzacyjnego rynku przesiąkniętego ciekawymi propozycjami, nawet w klasie minivanów wyłonienie odpowiedniej propozycji nie należy do prostych. Jeśli ograniczy się poszukiwania do grona tych największych spośród osobówek, to wybór trochę się uprości. Poza Sharanem i bliźniaczym Seatem Alhambra, na polu rozważań pozostanie jeszcze dobrze znany Ford Galaxy, który tak samo uległ modernizacji jak Sharan, i właściwie jest jego najmocniejszym rywalem. Azjatyccy producenci nie mają w polskich ofertach niczego podobnego, a ostatni poważny francuski konkurent Renault Espace, z nadejściem obecnej generacji przeobraził się w dziwacznego crossovera.

Sprawdź: TEST Volkswagen Golf Sportsvan: nowy minivan w natarciu

Sharan potrafi łatwo zdobyć zaufanie. To auto dla osób potrzebujących już naprawdę dużego i pojemnego środka transportu, potrafiącego przewieźć w komforcie liczną rodzinę. Funkcjonalność to drugie imię tej niemieckiej propozycji, bo moc schowków i konfiguracyjnych możliwości wypada rewelacyjnie. W aucie łatwo utrzymać porządek i nie ma kłopotów z obsługą. W trakcie jazdy, mimo wysokiej pozycji na siedzeniach, nie ma się poczucia prowadzenia tak dużego auta. Teraz po poprawkach manewrowanie wychodzi jeszcze łatwiej jak wcześniej, za sprawą rozbudowanych systemów, a nowocześniejsze silniki wpływają na oszczędniejsze podróże.

Polski cennik jak na razie nie jest jeszcze w pełni znany. Wiadomo tylko, że auto w podstawowym wydaniu Trendline startować będzie w naszym kraju od kwoty 114 190 zł (Ford Galaxy to koszt minimum 111 400 zł). Warto tutaj dodać, że cena to konsekwencja bogatego wyposażenia seryjnego. Volkswagen w Sharanie nie szczędzi na elektryce i systemach wpływających na bezpieczeństwo. Przykładowo już w podstawie montowana jest 3-strefowa klimatyzacja automatyczna, czy 5-calowy wyświetlacz dotykowy zestawu radiowego. Patrząc na całość, auto co prawda nie zachwyca polotem, ale utrzymuje typowy volkswagenowski standard i przede wszystkim reprezentuje segment, w którym znaczenie ma jak największa przyjazność rodzinie i solidność, a nie wizualne fajerwerki.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki