TEST Kia Optima Kombi GT 2.0 T-GDI 6AT: dwa w jednym

2017-06-27 4:30

Prezentując w 2010 roku nową generację Optimy, Kia snuła bardzo ambitne plany. Cel zakładał utarcie nosa wielu rywalom w opanowanym przez Volkswagena Passata segmencie D. Pomimo tego, że ówczesna Optima była przyzwoitym autem, w ofercie wyraźnie brakowało lubianej przez klientów odmiany kombi. Teraz, wraz z nową generacją koreańskiej limuzyny Kia uzupełniła ofertę o praktyczną wersję, pod której maską może pracować mocne 245-konne serce.

Być może niewielu z Was wie, ale pierwsza Kia Optima pojawiła się już w 2000 roku. Auto oferowane było na rodzimym koreańskim rynku oraz w Stanach Zjednoczonych. Ten sam model trafił również do Kanady i Europy, jednak na jego tylnej klapie widniał napis Magentis. Kia Optima II zaprezentowana została w 2005 roku i podobnie jak jej poprzedniczka pod taką nazwą występowała tylko na niektórych rynkach (głównie w Stanach Zjednoczonych). Obie wyżej wymienione generacje nie były zbyt popularne w naszym kraju. Również jako auta z rynku wtórnego daleko im do liderów, jakich zawzięcie szukają klienci. Pierwsza globalna Kia Optima jaką większość z nas kojarzy z ulic, pojawiła się w roku 2010, a najnowsze wcielenie koreańskiej limuzyny jest z nami od około 2 lat (debiut w 2015 roku).

Efektowne kombi

Pierwszy kontakt z prezentowanym modelem budzi duże zainteresowanie i pobudza ciekawość. Samochód w teoretycznie najbardziej nudnym typie nadwozia na świecie jest bardzo daleki od stylistycznej nudy. O ile jeszcze kilkanaście lat temu takie stwierdzenie brzmiało by dwuznacznie (koreańscy styliści potrafili aż za bardzo popuścić wodzę fantazji), o tyle teraz należy je traktować jako komplement. Kia Optima Kombi w wersji GT polakierowanej na biało prezentuje się bardzo efektownie i dynamicznie.

Przeczytaj także: TEST nowa Kia Picanto 1.2 MPI GT Line

Sylwetka auta jest smukła, a tylna część nadwozia nie sprawia wrażenia przyklejonej na siłę. Dodatkowo w wersji GT w oczy rzucają się agresywny przedni zderzak oraz aluminiowe felgi o ciekawym wzorze, odsłaniające czerwone zaciski hamulcowe. Jednak palmę pierwszeństwa w dziedzinie sportowych smaczków i detali zdecydowanie otrzymują dwie owalne końcówki układu wydechowego wkomponowane w niemały dyfuzor. Całość przypomina wydech z Audi RS6, ale owe podobieństwa niestety na wyglądzie się kończą. Dlaczego? O tym nieco później. Co ciekawe niemalże identycznie może wyglądać wersja ze 141-konnym dieslem 1.7 CRDI ubrana w pakiet GT-Line.

Poukładane wnętrze

Wnętrze Kii Optimy sprawia wrażenie bardzo poukładanego i uporządkowanego. Z jednej strony ogólny schemat z centralnie umieszczonym ekranem systemu multimedialnego, panelem klimatyzacji oraz przyciskami na tunelu środkowym już gdzieś widzieliśmy. Jednak z drugiej, całość nie nudzi i nie daje poczucia obcowania z klonem jakiejś innej marki. Wyraźnie też widać, że projektanci wnętrza nie silili się na jakieś kontrowersyjne triki stylistyczne. Efekt końcowy jest bardzo dobry, podobnie jak dobre są materiały użyte do wykończenia wnętrza.

Bardziej eco: TEST Kia Niro hybrid 1.6 GDI 6DCT L: czas na Koreę

Czasy, w których koreańskie samochody były plastikowe w środku niczym pudełko Tic Taców już dawno minęły. Dobrym potwierdzeniem tych słów jest prezentowane auto. Wersja GT posiada komfortowe fotele wykończone czarną skórą z czerwonymi przeszyciami oraz logiem wersji na oparciach. Czerwona nić pojawia się także na kierownicy, a większość elementów wnętrza zostało pokrytych miłym w dotyku miękkim tworzywem. Ten pozytywny obraz mąci nieco jakość wykonania i spasowania. Podczas jazdy po nierównej drodze z okolic schowka przed pasażerem dochodziło mało przyjemne skrzypienie.

Praktyczny i logiczny

Absolutnie żadnych negatywnych uwag nie mam do szeroko pojętej praktyczności wnętrza oraz logiki obsługi. Z tyłu miejsca na nogi jest aż nadto, a kufer o regularnych kształtach jest w stanie połknąć 552 litry bagażu. Co na to konkurencja? W kwestii ilości wolnej przestrzeni z tyłu, rywalizować z Kią może tylko Skoda Superb. W kategorii pojemności bagażnika już tak różowo nie jest. Większe kufry mają odmiany kombi nie tylko Skody Superb, ale także Volkswagena Passata oraz nowego Opla Insignia. Jedynie Ford Mondeo ustępuje w tej dziedzinie Optimie.

Zobacz: TEST Kia Optima 1.7 CRDI 7DCT XL: wcale nie egzotyczna

Pochlebne zdanie należy się całemu systemowi multimedialnemu opartemu o centralny wyświetlacz. Większością opcji steruje się przy pomocy dotyku oraz fizycznych przycisków funkcyjnych. Menu jest czytelne, poukładane, ma ładną grafikę i co ważne nie jest przeładowane informacjami. Optima nie posiada modnego ostatnio centralnego pokrętła do obsługi multimediów ulokowanego gdzieś na tunelu środkowym. W tym miejscu oprócz rzecz jasna lewarka zmiany biegów znalazły się przyciski służące do wyboru trybu jazdy, ogrzewania lub wentylowania foteli oraz elektrycznego hamulca ręcznego.

A propos opcji jakie pojawiły się na pokładzie testowanego auta warto mieć na uwadze bardzo obfite wyposażenie. Kia Optima potrafi wyświetlić obraz z kamer 360 stopni, połączyć się z internetem, ostrzec przed pojazdem w martwym punkcie oraz ostrzec przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu. W dziedzinie technologii oraz wszelkiego rodzaju nowinek Koreańczycy nie muszą się niczego wstydzić na tle konkurencji.

Mocne serce

Jedną z ciekawszych rzeczy i zarazem największą niewiadomą w przypadku egzemplarza widocznego na zdjęciach był silnik. Nowa, 2-litrowa turbodoładowana "benzyna" o mocy 245 KM nawet w niemałym kombi (4855x1860x1460 mm oraz 1495 kg masy własnej) potrafi pobudzić wyobraźnie i wyostrzyć apetyt. Dodam, że wspomniana jednostka napędowa łączona jest tylko z automatyczną 6-biegową skrzynią oraz przednim napędem.

Poznaj również: Kia Optima Plug-in Hybrid - polski CENNIK

Pierwsze wrażenie po odpaleniu silnika i pokonaniu kilku kilometrów jest bardzo pozytywne. Auto bardzo żwawo się rozpędza, chętnie reaguje na ruchu prawej stopy, a przy tym brzmi jakby pod maską pracowało rasowe V6. Wszystkie te doznania otrzymujemy już w standardowym trybie jazdy. Co więc czeka nas po wybraniu trybu sportowego? Samochód nieco żwawiej zaczyna reagować na dodanie gazu, a spod maski słychać dźwięk nie V6, ale V8! Brzmi świetnie prawda? Niestety cały czar pryska w chwili, w której okazuje się, że ten pobudzający dźwięk silnika emitowany jest z głośników. Z zewnątrz nawet ostro poganiana Optima GT brzmi jak przeciętny benzynowy samochód.

Co ciekawe najbardziej neutralnym i niczego nie udającym samochodem prezentowana Kia staje się w chwili uaktywnienia trybu ECO. W nim także Optima dziarsko przyspiesza wykazując się tylko nieco większym lenistwem niż w przypadku dwóch innych trybów jazdy. ECO sprawia także, że głośniki przestają sztucznie podbijać dźwięk silnika, a co za tym idzie kierowca nie jest prowokowany do mocniejszego wciskania pedału gazu.


Pomimo takiej niezbyt lubianej przez fanów motoryzacji dźwiękowej zagrywki, prezentowanemu autu nie sposób zarzuć jakichkolwiek braków w osiągach. 100 km/h pojawia się na analogowym prędkościomierzu już po 7,6 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 232 km/h. Bez wątpienia takie dane pozwalają nie tylko na dynamiczną jazdę, ale także na bezstresowe wyprzedzanie. Dużym plusem jest 6-biegowy automat. Skrzynia działa płynnie, szybko i skutecznie umożliwiając manualną zmianę przełożeń przy użyciu łopatek ulokowanych na kolumnie kierownicy.

Wejdź: TEST Kia Cee'd 1.0 T-GDi GT Line: piątkowa uczennica

Nieco mniej optymistyczne zdanie mam na temat zawieszenia oraz przeniesienia napędu. Kia Optima Kombi w wersji GT nie jest sportowo twardym i sprężystym autem. Zawieszenie nie jest też przesadnie komfortowe. Wyraźnie czuć, że starano się uzyskać w tej kategorii kompromis, co poskutkowało nieco mdłym efektem końcowym. Chociaż patrząc na prezentowany samochód przez inny pryzmat dość szybko okaże się, że 245 KM oraz nadwozie kombi lepiej czują się na autostradzie niż na krętych górskich serpentynach. Pomimo dobrych osiągów ostre starty i nagłe zmiany kierunku jazdy nie są tym co Kia uwielbia. I tak naprawdę nie ma się czemu dziwić ponieważ mamy do czynienia z pakownym kombi, a nie ze zgrabnym hot-hatchem.

Na sam koniec wrażeń z jazdy pozostawiłem opinię na temat średniego spalania. W całym teście auto zadowoliło się średnio 11 l/100 km. Biorąc pod uwagę moc oraz osiągi auta być może nie jest to najgorszy wynik z możliwych, ale na pewno nie jest to także wynik godny pochwały. Z drugiej strony ludzie z Kii są świadomi pragnienia swojego samochodu otwarcie podając w katalogu średnie spalanie w cyklu miejskim na poziomie bliskim 12 litrów na setkę. Brawo za szczerość.

Cena i podsumowanie

Ceny modelu Optima Kombi zaczynają się od kwoty 93 900 zł. W tej cenie otrzymamy auto z 2-litrowym 163-konnym benzynowym silnikiem wolnossącym. Ogólnie oferta silnikowa do modelu Optima nie jest zbyt rozbudowana. Oprócz wyżej wymienionej ”benzyny” oraz topowej testowanej wersji dostępny jest tylko jeszcze jeden silnik – 1.7 CRDi 141 KM. Na tym polu rywale wypadają lepiej. A jak wypada cena prezentowanego samochodu na tle konkurencji?

Nie przegap: Kia Rio po raz czwarty - TEST auta segmentu B

Obficie wyposażona Optima Kombi GT została wyceniona na 153 900 zł. Ford Mondeo kombi ST-Line z 240-konnym silnikiem benzynowym startuje z pułapu 141 950 zł. Również Skoda Superb Sportline 220 KM (od 147 220 zł) oraz 220-konny Volkswagen Passat Variant Highline (151 190 zł) są tańszymi propozycjami od Kii. Jedynie najnowszy Opel Insignia Sports Tourer w wersji 260-konnej jest droższym autem kosztującym w wersji Elite 155 400 zł. W obronie ceny Optimy GT staje bardzo obfite wyposażenie seryjne. Dopłaty nie wymagają m.in. skórzana tapicerka, światła LED z funkcją doświetlania zakrętów, systemy aktywnego bezpieczeństwa, nawigacja, 18-calowe aluminiowe felgi oraz wiele, wiele więcej.

Po kilkudniowym teście mam nieco mieszane uczucia odnośnie opisywanego modelu. Gdyby spojrzeć na prezentowane auto pod kątem rozsądnego, pojemnego i praktycznego kombi segmentu D, Kia Optima wypada lepiej niż przyzwoicie. Jest dobrze wyposażona, ma przestronne wnętrze, wystarczający bagażnik oraz atrakcyjną linię nadwozia. Prezentowany egzemplarz to jednak wersja GT, od której oprócz wyżej wymienionych cech można oczekiwać jeszcze sporej dawki adrenaliny. W praktyce auto ma do zaoferowania osiągi robiące pozytywne pierwsze wrażenie. Po dłuższym czasie okazuje się, że owe osiągi przekładają się na mało powściągliwy apetyt na paliwo, a pełną moc samochodu bardziej docenimy na arteriach szybkiego ruchu niż na bardziej wymagającej drodze. Całość daje nam obraz poprawnego kombi z mocnym silnikiem, które w słabszych wersjach jest niemniej poprawne, a z pewnością tańsze i bardziej oszczędne.

.
Kia Optima GT - polski cennik
.

wersja silnik cena
Kia Optima GT 245 KM 6AT 145 900 zł
Kia Optima Kombi GT 245 KM 6AT 153 900 zł

.
Kia Optima Kombi GT - dane techniczne
.

SILNIK R4 16V
Paliwo Benzyna
Pojemność 1998 cm3
Moc maksymalna 180 kW/ 245 KM/ przy 6000 obr./min.
Maks mom. obrotowy 350 Nm
Prędkość maksymalna
232 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 7,6 sekundy
Skrzynia biegów automatyczna/ 6 biegów
Napęd przedni
Zbiornik paliwa 70 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
11,8 l/ 6,1 l/ 8,2 l
Poziom emisji CO2
191 g/km
Długość 4855 mm
Szerokość 1860 mm
Wysokość 1460 mm
Rozstaw osi
2805 mm
Masa własna
1495 kg
Ładowność 595 kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń
552 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
wielowahaczowe
Opony przód i tył (w testowym modelu)
235/45 R18

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki