Dziadek ZMARŁ za kierownicą. 12-letnia wnuczka zatrzymała samochód

2012-07-31 16:24

Chwile grozy przeżyła 12-letnia Miranda Bowman z Burlington w New Jersey, z USA. Jechała do domu z dziadkiem. Kiedy mężczyzna zmarł za kierownicą z nogą na gazie dziewczynka musiała opanować sytuację.

Miranda i dziadek, Paul Parker, wracali do domu. Paul stwierdził w pewnej chwili, że nie czuje się dobrze i prosił wnuczkę, by mówiła coś do niego i nie pozwoliła mu stracić przytomności. Za chwilę Miranda usłyszała jednak, że głowa dziadka uderzyła o szybę w drzwiach. Paul (+ 63 l.) zmarł nagle na serce.

Dziewczynka znalazła się w pędzącym z prędkością 80 mph samochodzie z martwym kierowcą z noga na gazie. Zaczęła dzwonić na 911, ale szybko zdała sobie sprawę, że natychmiast musi działać.  Odpięła pasy i ręką nacisnęła na hamulec. Kiedy pojazd zaczął zwalniać przejęła kierownicę i hamowała już nogą.

– Zastanawiałam się tylko czy wjechać na pole kukurydzy.  Widziałam już czerwone światło, a samochód ciągle jechał - opowiadała później. Kiedy wreszcie wyszła z samochodu była tak zestresowana, że padła na kolana i płakała.

Całą sytuację widziała to kobieta jadąca za dziewczynką. – Pojazd zachowywał się bardzo dziwnie i jechał zygzakami – opowiadała. Matka Mirandy, Stephanie Bowman mówiła, że ona sama nie poradziłaby sobie chyba tak dobrze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki